Obiecalem wan wpis z podrozy w weekend, ale "niefortunnie" do Lizbony dojechalismy jeszcze w piatek I nasz kolega Leo zaproponowal Nam nocleg w swoim domu, jednak bez swojej obecnosci I co za tym idzie bez komputera. Wprawdzie teraz tez urzadzenia nie ma, ale jest o wiele wiecej czasu.
Siedzimy
w Lagos doslownie uwiezieni w restauracji, pod ktora spalismy dzisiejszej nocy, Bo pada nieziemsko, od dobrych 5h bez przerwy I mocno. Az chce sie powiedziec Lagos mocno, ale nikomu o takie mocno nie chodzilo...
Gdybysmy mieli moj namiot to pewnie Nic wielkiego by sie nie stalo, choc tak czy inaczej dobrze ze mamy jakikolwiek, bo przetrwalismy w nim pare godzin ulewy I jedyne co sie zmoczylo to spiwory. Tyle szczescia co my nie mial spiacy obok chlopak, ktory liczyl chyba na to ze nie bedzie padac, bo spal obok nas w samym spiworze i rano go juz nie bylo. Dlatego RAFAL I PEPE dzuekujemy!!!
Od okolo 8 30 zaczeli otwierac restauracje, pan rozwinal nam dach przez co przestalo na nas padac! Jednak jakos godzine pozniej wlasciciel kazal nam zwijac namiot "bo tu maja byc stoly rozlozone" , jednak po tym jak spodziewalismy sie ze nas wygoni na deszcz zaproponowal ze mozemy poczekac az przestanie padac, poczestowal nas kawa (galao - portugalska "duza" kawa z mlekiem, a w zasadzie mleko z kawa) oraz grzankami, przez co od razu zmienily sie nasze nastroje. I tak siedzimy w restauracji z widokiem na rozposcierajacy sie ocean doslownie u naszych stop, a tu leje I konca raczej nie widac... Tak przynajmniej mowi google, ktore dopiero jutro zapowiada pojawienie sie slonca z przelotnymi opadami.
Wiec nie pozostaje nam nic innego jak tylko dalej sie nieziemsko bawic!
tonykososki
Jestem zwykłym studentem, który nie posiada żadnych super mocy. Gdy miałem 19 lat wyjechałem na Erasmusa i tak się stało, że zacząłem dużo zwiedzać, później kasa się skończyła a chęci pozostały i zaczął się autostop, dzięki któremu poznałem już wiele krajów w Europie, ale co najważniejsze także samego siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz